Szef BBN w TVN24 BiS: Najważniejsze jest, aby Ukraina nie pędziła w przeciwną stronę niż Europa - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

22.01.2014

Szef BBN w TVN24 BiS: Najważniejsze jest, aby Ukraina nie pędziła w przeciwną stronę niż Europa

Szef BBN minister Stanisław Koziej był gościem red. Bartosza Węglarczyka w programie „Świat” w telewizji TVN24 Biznes i Świat. Rozmowa dotyczyła niepokojącej sytuacji za naszą wschodnią granicą, głównie w kontekście eskalacji konfliktu na Ukrainie, gdzie w wyniku starć z milicją zginęło pięć osób. W tej sprawie obradowała dziś – pod przewodnictwem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego – Rada Bezpieczeństwa Narodowego.

- W rozmowie telefonicznej z prezydentem Ukrainy prezydent B. Komorowski zaapelował, aby kryzys był rozwiązywany pokojowymi środkami. - powiedział szef BBN.

Odnosząc się do sprawy ewentualnych sankcji minister S. Koziej powiedział: - Każda twarda reakcja z zewnątrz powoduje zaostrzenie konfliktu. Polityka polega na stosownym, stonowanym reagowaniu. Trzeba szukać innej metody. Sankcje generalnie jako jeden z instrumentów mają sens dopóki leżą na stole. Przykład Białorusi pokazuje, że sankcje nie są skutecznym elementem polityki. Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest, aby Ukraina nie pędziła w przeciwną stronę niż Europa, a jeśli musi się oddalać, to niech robi to jak najwolniej. Kiedy zbytnio skomplikujemy sytuację, Ukraina bardzo szybko zacznie się oddalać od Zachodu. Na tym nam nie zależy.

- W sytuacjach kryzysowych, gdzie chodzi o zdecydowane reakcje, Unia Europejska stoi na trudnej pozycji. Wierzę, że metoda wolnego drążenia skały przyniesie pożądane efekty. - podkreślił szef BBN.

Porównując sytuację na Ukrainie i Białorusi minister S. Koziej stwierdził, że: - Możemy niewiele zrobić i na Ukrainie i na Białorusi. Te kraje zbliżają się do Rosji. Między Białorusią i Ukrainą mamy jednak dużą różnicę. Ukraińcy mają zdecydowanie większą świadomość. Przywódcy rosyjscy także mają taką świadomość. Wiedzą, że nie mogą pójść zbyt daleko w przyciąganiu do siebie Ukrainy, gdyż może to przynieść odwrotne skutki.