Prezydent RP: "Anakonda ćwiczeniem ważnym dla całego NATO" - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

02.10.2014

Prezydent RP: "Anakonda ćwiczeniem ważnym dla całego NATO"

Ćwiczenie "Anakonda" jest ważne nie tylko dla Polski, ale dla wschodniej flanki NATO i dla całego sojuszu - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, który w czwartek obserwował w Orzyszu ćwiczące wojska. Prezydentowi towarzyszyli Szef BBN Stanisław Koziej, a także wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak.

Nawiązując do nazwy ćwiczenia, powiedział, że ma nadzieję, iż będzie się ono kojarzyć z siłą i solidarnością NATO oraz realnymi umiejętnościami bojowymi polskiej armii.

- To ważne ćwiczenia, bo ważny jest moment, w którym się one odbywają. I nie ma co udawać: te ćwiczenia nabierają szczególnego znaczenia także z punktu widzenia odpowiedzi na zaistniałą sytuację w naszym, ale nie tylko w naszym, polskim środowisku bezpieczeństwa, tylko w środowisku bezpieczeństwa ważnym z punktu widzenia całej flanki wschodniej, całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział Bronisław Komorowski.

Zwrócił uwagę, że fakt trwania działań wojennych na wschód od granic Polski oznacza także działania wojenne za wschodnią granicą NATO i UE. - To jest bezprecedensowa sytuacja, w której naruszenie pokoju, naruszenie norm prawa międzynarodowego, użycie siły i podsycanie separatyzmów jest efektem działania państwa, nie tak dawno jeszcze jednego z supermocarstw, a dzisiaj pretendującego do odbudowy strefy wpływów i do roli nowego mocarstwa - mówił.

Zaznaczył, że istotą ćwiczenia jest sprawdzenie zdolności Sojuszu i wskazanie, co trzeba poprawić, „jeśli chodzi o reakcję w tym obszarze, który jest fundamentem Sojuszu, a więc w obszarze działania z tytułu artykułu piątego Traktatu Waszyngtońskiego". Jak powiedział prezydent, przez udział w ćwiczeniu państwa „demonstrują przeświadczenie o wspólnocie bezpieczeństwa, także o wspólnocie zagrożenia”.

Nawiązując do nazwy ćwiczenia, Bronisław Komorowski wyraził przekonanie, że dzisiejsza "Anakonda" 14 lat temu "była pewnie raczej skromną polską żmiją, może nawet poczciwym zaskrońcem; dzisiaj rzeczywiście powoli zamienia się w groźnego zwierza, trochę egzotycznie brzmiącego w Polsce". - To oddaje zresztą znakomicie nie tylko charakter tych ćwiczeń, ale także i polskie dążenie, aby sprawa bezpieczeństwa, sprawa zdolności do posiadania odporności na zagrożenia była przedmiotem troski całego Sojuszu, rozciągającego się do Bugu, czy hen, hen od granic estońskich, aż po Stany Zjednoczone, po Kanadę - mówił.

- Pewnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie anakonda jest trochę mniej egzotyczna, bo to blisko do Ameryki Południowej; dla nas tak - ale naszym wspólnym wysiłkiem, jestem przekonany, doprowadzimy do tego, że anakonda będzie się kojarzyła z siłą, solidarnością Sojuszu i właśnie poczuciem tego, że ta wielkość Sojuszu przejawia się nie tylko w posiadaniu realnej zdolności, ale też ogromnej rozpiętości geograficzne - mówił prezydent.

Prezydent wyraził przekonanie, że postanowienia niedawnego szczytu NATO w Newport zostaną wprowadzone w życie. Nawiązując do konfliktu na Ukrainie i zmienionej sytuacji bezpieczeństwa, która „wymaga zdecydowanych odpowiedzi”, prezydent powiedział: Pragnę więc wyrazić głębokie przekonanie, że Sojusz Północnoatlantycki znajdzie w sobie wystarczającą determinację, by decyzje podjęte na szczycie w Newport wdrożyć w życie, wdrożyć w praktykę funkcjonowania całego systemu całego Sojuszu, także w praktykę funkcjonowania poszczególnych armii, które współtworzą siłę Sojuszu Północnoatlantyckiego.

- Pragnę również wyrazić głębokie przekonanie, że te niebezpieczne zmiany będą oznaczały zwiększone wysiłki nas wszystkich, aby posiadać nowoczesne armie, nowoczesne systemy uzbrojenia, bo wszyscy przecież wiemy, (…) że nie ma lepszego zabezpieczenia dla pokoju, niż posiadanie odpowiedniego narzędzia obrony, jakim zawsze wszędzie była, jest i będzie armia i system sojuszniczych powiązań - mówił prezydent.

Na początku września szczyt NATO w walijskim Newport przyjął plan działań na rzecz zwiększenia gotowości Sojuszu. Zakłada on m. in. wydzielenie z sił odpowiedzi NATO (NRF) tzw. szpicy - sił natychmiastowego reagowania zdolnych działać w ciągu kilkudziesięciu godzin w dowolnym miejscy świata - i zintensyfikowanie ćwiczeń.

Po przemówieniach prezydent i zaproszeni goście obserwowali ćwiczących żołnierzy. Pokaz obejmował kontratak z użyciem kołowych transporterów opancerzonych Rosomak i bojowych wozów piechoty BWP-1. Żołnierzy z powietrza wspierały samoloty i śmigłowce, a z ziemi – artyleria.

Ćwiczenia "Anakonda" rozpoczęły się 24 września, a zakończą w piątek. To największe w tym roku przedsięwzięcie szkoleniowe Wojska Polskiego. Oprócz Polaków ćwiczą żołnierze z Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, USA, Węgier i Wielkiej Brytanii. Scenariusz ćwiczenia przewiduje konflikt między dwoma blokami wrogich państw.

W ćwiczeniu bierze udział blisko 12,5 tys. żołnierzy oraz 1,9 tys. jednostek sprzętu, w tym 42 statki powietrzne oraz 17 okrętów. Wojsko ćwiczy prowadzenie połączonej operacji obronnej podczas konfliktu zbrojnego. Sprawdzane jest współdziałanie z sojusznikami w ramach art. 5 traktatu północnoatlantyckiego, który mówi o wspólnej obronie, oraz współpraca z instytucjami pozamilitarnymi.

Źródło: prezydent.pl