Wystąpienie Prezydenta RP na 53. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

18.02.2017

Wystąpienie Prezydenta RP na 53. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa

"Musimy ponownie potwierdzić spójność Wspólnoty Zachodu i, co być może równie ważne, musimy być w stanie zareagować na wrogą politykę zmierzającą do rozbicia naszej jedności - powiedział prezydent Andrzej Duda w Monachium.

Szanowni Państwo! 
Dostojni Goście!


>> ENGLISH VERSION 

Nie po raz pierwszy przypada mi brać udział w dyskusji, podczas której uczestnicy mają zmierzyć się z pytaniem: czy Zachód będzie w stanie przetrwać? Tym wszystkim, którzy oczekują, że będą świadkami upadku Zachodu, chciałbym zadedykować następujące słowa Marka Twaina; “Pogłoska o mojej śmierci była przesadzona”.

Jednakże polityka to nie literatura. Polityka nie polega na znajdowaniu dowcipnych odpowiedzi na tego rodzaju pytania. Polega na znajdywaniu skutecznych rozwiązań i wdrażaniu ich w praktyce. Tylko od naszych działań zależy to, czego będziemy doświadczać w najbliższych latach lub nawet miesiącach.

Jestem głęboko przekonany, że aby móc rozważać przyszłość Zachodu bardziej w kategoriach jego odrodzenia niż upadku, należy spełnić dwa podstawowe warunki: po pierwsze, potrzebujemy JEDNOŚCI, po drugie potrzebujemy SPRAWNIE REAGUJĄCYCH RZĄDÓW.

Historia dowodzi, że Świat Zachodni zawsze był silny i stabilny, wtedy gdy był zjednoczony. Jedność jest kamieniem węgielnym naszej siły i bezpieczeństwa. Jeżeli miałoby nastąpić odrodzenie Zachodu, to będzie to możliwe jedynie przy zachowaniu jego jedności. Natomiast gdyby Zachód miał upaść, to upadnie rozpadając się na części.

Jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wiem aż za dobrze, że podziały na Zachodzie nigdy nie służyły dobru Europy Środkowej. To właśnie dlatego mój kraj aktywie działa na rzecz jedności naszego regionu i na rzecz zakotwiczenia go jako części zjednoczonego świata Zachodu.

Najnowszą manifestacją naszej jedności są wyniki wypracowane na szczycie NATO w Warszawie. Te wyniki muszą doczekać się pełnego wdrożenia. Chodzi tu o naszą obronność i nasze zdolności odstraszania. Dopiero gdy będziemy silni, będziemy mogli angażować się w dialog z innymi.

Nasza siła zasadza się na więzi transatlantyckiej. Nie możemy jej kwestionować w sposób bezrefleksyjny. Naszym zadaniem jest współpraca z nową administracją Stanów Zjednoczonych prowadzona w sposób, który pozwoli nam na utrzymanie wspólnych interesów Wspólnoty Transatlantyckiej. Mówiąc „wspólne interesy”, mam na myśli bezpieczeństwo. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że konsekwencje ewentualnej destabilizacji w Europie byłyby odczuwalne po obu stronach Atlantyku.

Ponadto, mówiąc o jedności euroatlantyckiej, nie możemy uniknąć dyskusji nad wpływem Brexitu. Wielka Brytania może wyjść z Unii Europejskiej, ale w naszym interesie leży zapewnienie, że nie opuści ona europejskiej struktury bezpieczeństwa.

Zjednoczone Królestwo jest silnym filarem NATO, lecz jest także kluczowym partnerem w europejskiej współpracy bezpieczeństwa. Dlatego też musimy ukształtować WSPÓLNĄ POLTYKĘ BEZPIECZEŃSTWA I OBRONY (WPBiO) w sposób, który pozwoli na aktywne uczestnictwo Wielkiej Brytanii.


Szanowni Państwo! 

Obok jedności, źródłem siły i stabilizacji na Zachodzie zawsze były także żywo reagujące rządy. Poprzez ową zdolność do żywej reakcji, mam na myśli umiejętność reagowania zgodnie z wolą obywateli. Chęć wyjścia naprzeciw ich oczekiwaniom.

A tymczasem wielu ludzi odczuwa obecnie brak zaufania do instytucji państwowych i rządów. Co więcej, elity polityczne raczej spoglądają na wybory z obawą, niż nadzieją. Na domiar wszystkiego, często kwestionowana jest legitymizacja demokratycznie wybranych rządów. 

Wszystko to może tworzyć wrażenie, że Zachód jest “reakcyjny”, w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Klasa polityczna przypomina tę z czasów dworu francuskiego Ludwika XVI oraz arystokrację w przeddzień Rewolucji Francuskiej. 

W całym świecie Zachodu odczuwalny jest wiatr zmian politycznych. Elity polityczne nie powinny starać się tych zmian zatrzymać, ponieważ są one nieuniknione. 

Wręcz przeciwnie: powinny zwrócić uwagę na zarządzanie zmianą. Tak, by efekty tej zmiany były konstruktywne, a nie destruktywne. Jestem głęboko przekonany, że to właśnie pozostaje jednym z największych wyzwań stojących przed klasą polityczną Zachodu. Jeżeli pragniemy autentycznego odrodzenia Zachodu, musimy w sposób skuteczny zająć się tym wyzwaniem. 

Spójrzmy prawdzie w oczy: nie każdy jest zainteresowany utrzymaniem świata Zachodu. Musimy być ze sobą szczerzy: Zachód ma swoich wrogów. Chcą oni, byśmy się podzielili i pragną, by nasze elity pozostawały w oderwaniu od ludzi, których reprezentują.

Dlatego też musimy ponownie potwierdzić spójność Wspólnoty Zachodu i, co być może równie ważne, musimy być w stanie zareagować na wrogą politykę zmierzającą do rozbicia naszej jedności. 

My, przedstawiciele świata Zachodu, nie możemy pozwolić sobie na lęk. Nie powinniśmy bać się użycia wszystkich sił którymi dysponujemy, aby dać odpór naszym wrogom. 

I to jest moje życzenie dla nas wszystkich.