Szef BBN: Wygrana Trumpa będzie miała wpływ na porządek świata
To jest moment, w którym o roli Polski na arenie europejskiej będzie decydować przede wszystkim aktywność naszej polityki, nasze zdolności wykorzystania tej sytuacji; czuję szanse, jakie się z tym wiążą – mówił w Trójce Szef BBN Jacek Siewiera, odnosząc się do wygranej Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich.
Wygrana Donalda Trumpa – ocenił Minister – będzie miała wpływ nie tylko na polską kampanię prezydencką, ale też na porządek świata.
"Jeżeli przywódca w Waszyngtonie, przywódca morskiego imperium, posiadającego globalne interesy deklaruje gotowość do stosowania ceł na poziomie 60 proc. na towary chińskie, a dla innych partnerów zagranicznych – 20 proc., to dla Europy jest to ogromne wyzwanie. To może Europę umocnić, może powodować turbulencje" – powiedział szef BBN.
"Pytanie, jak Europa zareaguje. Pojawia się bardzo istotny czynnik, to znaczy – w świecie, w którym nasz zachodni partner przechodzi największy kryzys rządowy w ostatnich latach, być może ten rząd upadnie, to Warszawa powinna przejąć rolę lidera i powiedzieć: tak, głos europejski, ustami Warszawy, będzie w Waszyngtonie słyszalny. Tak, jesteśmy gotowi do tego, aby interesy europejskie przedstawiać w administracji waszyngtońskiej" – wskazywał Jacek Siewiera.
Pytany, czy Prezydent Andrzej Duda powinien zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego ws. sytuacji globalnej po wyborach w USA, odpowiedział: Nie wykluczam takiego scenariusza. Ale – jak dodał – dzisiaj mamy za mało informacji na ten temat, m.in. co do kształtu nowej administracji w Waszyngtonie.
Odnosząc się do kwestii planu pokojowego dla Ukrainy Szef BBN podkreślał, że respektowanie międzynarodowo uznanych granic powinno być podstawą zakończenia tej wojny. "Bo każda forma benefitu, korzyści, jaką Federacja Rosyjska odniesie z agresji będzie stanowiła zachętę" – ocenił.
Zwrócił uwagę, że odbyła się już rozmowa między Donaldem Trumpem a Prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, natomiast do rozmowy z Władimirem Putinem Prezydent Trump się nie spieszy.
"Wydaje mi się, że Prezydent Donald Trump jako człowiek wywodzący się z biznesu rozumie również interes Ameryki w utrzymaniu europejskiego rynku, w utrzymaniu suwerenności, integralności Ukrainy" – mówił. "Liczę na to, że te warunki odzwierciedlą pokój widziany korzystnie z perspektywy Kijowa" – zaznaczył.