Szef BBN na Defence24 Days
Szef BBN minister Dariusz Łukowski wziął dziś udział w konferencji Defence24 Days. Razem z Szefem Sztabu Generalnego WP, Dowódcą Generalnym RSZ, Dowódcą Operacyjnym RSZ i Szefem Agencji Uzbrojenia dyskutował nt. przyszłości i wyzwań modernizacji Wojska Polskiego w panelu "Siły Zbrojne 2039".
Jak podkreślił w trakcie dyskusji Szef BBN, najłatwiejszym elementem procesu planowania rozwoju sił jest podjęcie decyzji o zakupie i kupowanie sprzętu. Dopiero od tego momentu zaczyna się ciężka praca, żeby go w pełni wdrożyć i obsługiwać. Co więcej, jest to proces długofalowy i nie należy liczyć na to, że po dokonaniu skokowych zakupów - dzięki znaczącemu budżetowi na obronność na poziomie 4,7 proc. PKB - wrócimy do operowania na poziomie między 2 a 3 proc. PKB. Eksploatacja techniki jest bowiem znacznie droższa, niż jej zakup.
W budowaniu całego systemu bardzo istotna jest również rola m.in. Agencji Uzbrojenia, który nadzoruje zawieranie kontraktów. Krytyczne jest tu zabezpieczenie polskiej autonomiczności, tak byśmy jak największą część zdolności posiadali w kraju. Wdrażanie zaawansowanych technologii powoduje także, że musimy w większym stopniu polegać na podmiotach przemysłowych - czy to prywatnych, czy państwowych, które muszą uzupełnić potencjał.
Jako państwo flankowe mamy też zupełnie inne wyzwania dla sił zbrojnych niż nasi pozostali partnerzy. To bowiem na naszym terenie prowadzony będzie potencjalny konflikt.
System dowodzenia do zmiany
Szef BBN i najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego debatowali również nad potrzebnymi zmianami, które musi przejść w najbliższych latach wojsko, by jak najlepiej dostosować się do reagowania na zagrożenia. Wśród najważniejszych priorytetów generałowie wskazywali zmianę systemu dowodzenia, opartego obecnie o schemat tzw. “force providera” i “force usera” (ang. dostawcy siły i użytkownika siła), który został zaprojektowany z myślą o siłach zbrojnych, których głównym zadaniem jest np. udział w zagranicznych misjach walki z terroryzmem.
Taki system funkcjonuje w Wojsku Polskim od 2014 roku - funkcję “force providera” pełni w nim Dowództwo Generalne RSZ, odpowiedzialne za takie kwestie, jak wyposażenie czy szkolenie jednostek, a funkcję “force usera” pełni Dowództwo Operacyjne, odpowiedzialne za dowodzenie żołnierzami na misjach, patrolowanie polskiej przestrzeni powietrznej czy misje na Bałtyku.
Ten system, jak ocenił gen. Wiesław Kukuła, jest “kompletnie nieadekwatny” do potrzeb współczesnego świata.
Zgodził się z nim gen. Łukowski, który ocenił, że system się nie sprawdził - nie przez np. niekompetentnych dowódców, ale przez słabość struktury, często przytłoczonej ogromem zadań, a także np. generującej absurdalne sytuacje, w której Inspektor Marynarki Wojennej w Dowództwie Generalnym nie ma de facto nic wspólnego z realnym dowodzeniem Marynarką Wojenną. “Trzeba wrócić do starej zasady szkolisz, dowodzisz, odpowiadasz” - powiedział gen. Łukowski.
Szef Sztabu Generalnego zapewnił, że Sztab “jest w stanie przedstawić rekomendacje poziomowi politycznemu” w sprawie nowej struktury dowodzenia. Jak mówił, chodzi przede wszystkim o stworzenie Dowództwa Operacji Połączonych, które odpowiadałoby za utrzymywanie gotowości wszystkich rodzajów wojska i zgrywanie ich działań, a w sytuacji wojny - bieżące dowodzenie.
Drugim filarem nowego systemu dowodzenia ma być Dowództwo Transformacji, którego zadaniem np. będzie szkolenie poszczególnych żołnierzy, a także bieżące wdrażanie wszelkiego rodzaju innowacji w wojsku. W czasie wojny to dowództwo miałoby odpowiadać m.in. za szkolenie rezerwistów i uzupełnianie strat.
“To także system, który nie będzie wymagał transformacji między czasem pokoju a wojny. Nie będziemy musieli - tak jak to dzisiaj musielibyśmy robić - przekształcać naszych dowództw, co wymaga czasu i wiąże się z wieloma komplikacjami” - mówił. Zgodził się z nim minister Łukowski, który podkreślił, że obowiązki i zadania oficerów w wojsku powinny być możliwie zbliżone w czasie pokoju i wojny. “Będziemy rekomendować wdrożenie takich zmian, bo dzisiaj szykujemy się do wojny. (...) Musimy być gotowi - spoczywają na nas żołnierzach konstytucyjne obowiązki, i zrobimy wszystko, żeby się z nich wywiązać” - oświadczył szef Sztabu Generalnego.
Szef BBN przypomniał z kolei, że rozwiązania zmieniające strukturę dowodzenia i powołujące Dowództwo Operacji Połączonych - oparte na dzisiejszym Dowództwie Operacyjnym - znalazły się w przygotowanym przez administrację prezydenta Andrzeja Dudy projekcie ustawy, która obecnie znajduje się Sejmie. Minister Łukowski zapewnił też, że propozycje zawarte w projekcie zostały zaprojektowane przez ekspertów, a nie polityków. “Dzisiaj tak naprawdę nie ma wątpliwości co do tego, że trzeba system zmienić. Pytanie dotyczy tylko tego, kiedy to zrobić, w jakim momencie. (...) Zawsze mówię, że jest najwyższa pora, żeby to zrobić (...) Nikt z wojskowych nie ma co do tego wątpliwości” - powiedział.
(PAP/materiały własne)