Gen. dyw. Roman Polko z wizytą u polskich żołnierzy w Afganistanie
W dniach 11-14 września 2007 r. p.o. Szefa Biura
Bezpieczeństwa Narodowego przebywał w Afganistanie. Towarzyszył Ministrowi
Obrony Narodowej Aleksandrowi Szczygle w wizytacji wszystkich baz, w których
stacjonują polscy żołnierze.
Pierwszego dnia polska delegacja odwiedziła bazę ZOSpec,
zapoznanała się z jej zadaniami i sytuacją bieżącą. Następnego dnia delegacja
brała udział w rekonesansie rejonu odpowiedzialności ZOSpec.
13 września odbywały się spotkania z dowództwem i polskimi żołnierzami
stacjonującymi w Gardez, Sharanie, Wazi Khwa i Ghazni.
Ostatniego dnia (14 września) w Kabulu p.o. Szefa BBN
uczestniczył w spotkaniach z:
- Abdulem
Wardakiem – Ministrem Obrony Afganistanu
- Hamadem
Zia Massoudem – Wiceprezydentem Afganistanu
- gen.
dyw. Brunem Kasdorfem – Szefem HQ ISAF
"Nie chodzi jednak o to, żeby mieć armię zawodową na zasadzie podpisania kontraktu, ale o to, by mieć armię profesjonalną pod każdym względem, tak żebyśmy nie tylko wypełniali standardy, ale je wyznaczali" - tłumaczył.
"Po 11 września skończył się w Polsce czas armii pokazowej, która jedynie organizowała różnego rodzaju festyny. Nasi żołnierze muszą być dobrze wyposażeni i wyszkoleni, bo realizują zadania z narażeniem i poświęceniem własnego życia. Tutaj kończy się ‘pic’, kończą się żarty i fałszywe szkolenie" - powiedział. "Za błędy w szkoleniu płaci się teraz krwią. Niedobrze jest, gdy płaci się krwią własnych żołnierzy. Tym gorzej, jeśli płaci się krwią ludzi, którym powinniśmy nieść pomoc".
Generał nawiązał w ten sposób do zajścia z 16 sierpnia, kiedy w pobliżu bazy Wazi Khwa w wyniku akcji z udziałem polskich żołnierzy zginęło pięcioro cywilów.
P.o. Szefa BBN podkreślał, że nasze zaangażowanie militarne w misjach zwiększa rolę Polski na arenie międzynarodowej. Pytany o bilans sześciu lat działań międzynarodowych sił w walce z terroryzmem, ocenił, że w tym czasie "nie stano w miejscu", co sugerował w pytaniu jeden z dziennikarzy. "Chodzi o to, by ‘gonić króliczka’. Terroryści nie mają czasu na przygotowywanie ataków na znaczną skalę. Nie ma już takich ośrodków szkolenia dla terrorystów jak wcześniej. Terroryści nie mogą czuć się bezpieczni i pod tym względem sukces został osiągnięty. Wiele pozostaje jeszcze do zrobienie w kwestii militarnej i dyplomatycznej" - powiedział gen. Polko.
(PAP)