"I misja i gest" Szef BBN w Sygnałach Dnia
Rozmowa telefoniczna z redaktorem Jackiem Karnowskim.
Jacek Karnowski: Naszym gościem jest Władysław Stasiak, szef BBN, kilka minut przed odlotem prezydenckiego samolotu. Panie ministrze, jak to wygląda, jak przygotowania? Startujecie, tak?
Władysław Stasiak: Jak najbardziej, to znaczy najpierw ja jadę po
panów prezydentów krajów bałtyckich, a później lecimy pospołu wszyscy jeszcze
po pana prezydenta Juszczenkę, po czym rzecz jasna do Gruzji.
J.K.: Panie ministrze, czyli jak konkretnie te plany wyglądają? Najpierw wy
lecicie do państw bałtyckich, zabieracie tych prezydentów, potem na Ukrainę, no
i potem do Tbilisi.
W.S.: To znaczy może nie tak dosłownie, ale rzeczywiście panowie
prezydenci Litwy, Łotwy i Estonii i później lecimy po pana prezydenta
Juszczenkę i wspólnie wszyscy panowie prezydenci później z naszym towarzystwem,
czyli przedstawicieli instytucji dodatkowych, lecimy pospołu do Gruzji.
J.K.: Konkretnie czy są już plany dalszej marszruty, czyli gdzie, dokąd,
jak dostać się do Tbilisi. Przecież to jest rejon objęty działaniami wojennymi.
W.S.: No, plany są już przygotowane bezpośrednio na miejscu. Będzie
nam towarzyszyła pewna dynamika sytuacji. Generalnie rzecz biorąc plan jest
taki, żeby po pierwsze wesprzeć działania, które są i będą podejmowane dzisiaj,
jutro na forum NATO, to dzisiaj posiedzenie Rady Atlantyckiej w formacie
ambasadorów, jutro Unia Europejska, spotkanie ministrów spraw zagranicznych.
Wydaje się, że rzeczą ważną jest, ażeby te spotkania, ważne spotkania były też
poparte takim oglądem sytuacji tam, na miejscu, rozmową na miejscu, spotkaniem
na miejscu, oceną sytuacji na miejscu.
J.K.: Panie ministrze, już tak konkretnie pytając, co tam na miejscu...
No, wydaje się, że spotkanie z Michaiłem Saakaszwilim jest takim najważniejszym
punktem, kiedy do niego dojdzie, czy to już jest umówione?
W.S.: O, panie redaktorze, to pewnie tak kropkę nad i to postawimy,
kiedy będziemy tam, na miejscu. Trudno, jak pan wie... rzeczywiście dynamika
sytuacji jest dosyć spora, ale wydaje się rzeczą ważną, żeby to się
rzeczywiście stało możliwie jak najszybciej, żeby jak najszybciej doszło do
takiej rozmowy, do takiego spotkania, żeby też prezydent Saakaszwili mógł
przedstawić bezpośrednio prezydentom swoją ocenę sytuacji, żeby prezydenci
mogli porozmawiać o stabilizacji, pokoju w tym regionie i poszanowaniu,
ochronie po pierwsze ludności, ale też niepodległości i suwerenności
podmiotowości Gruzji.
J.K.: Panie ministrze, ta misja, ta wyprawa do Gruzji, czy ona coś może
rzeczywiście zmienić? Czy może przynieść pokój, rozwiązanie sytuacji? Bo wydaje
się, że to raczej taki gest.
W.S.: I misja, i gest. Zresztą wczoraj wieczorem rozmawiali o tym panowie prezydenci. Zadzwonił do pana prezydenta Kaczyńskiego pan prezydent Bush, odnosząc się z pełnym poparciem do tej misji, uznał ją za bardzo ważną dla pokoju i stabilizacji w tym regionie, obrony niepodległości i integralności Gruzji. Panowie prezydenci umówili się co do koordynacji działań, oceny sytuacji, wymiany informacji na temat sytuacji w regionie i wspólnych działań na rzecz integralności terytorialnej i stabilizacji tego regionu i Gruzji.
J.K.: Czy po tej rozmowie z George’m Bushem, czy coś wiadomo, czy Stany
Zjednoczone praktycznie zareagują? No bo na razie, owszem, padają słowa,
ale nie ma tej realnej pomocy dla Gruzji, w końcu jednak kluczowego sojusznika
Stanów Zjednoczonych w tym regionie świata.
W.S.: Na pewno Stany Zjednoczone będą reagowały. Pewnie o krokach
będziemy słyszeli i widzieli, także jeżeli chodzi na przykład o spotkanie czy
natowskie, czy dalsze kroki administracji amerykańskiej. Na razie to była taka
rozmowa informacyjna, koordynacyjna, gdzie – jak mówię – prezydent Bush z
jednoznacznym poparciem odniósł się do inicjatyw podejmowanych przez pana
prezydenta czy panów prezydentów, właściwie tak trzeba powiedzieć, krajów uczestniczących
w tej misji. Myślę, że będzie tego kontynuacja w dalszych rozmowach, w dalszych
konsultacjach i koordynacjach działań.
J.K.: No, z tego, co słyszeliśmy, z tego, co podaje prasa, były kłopoty z
uzyskaniem samolotu rządowego. Ponoć rząd odmawiał do późna wieczora, teraz
wygląda na to, że ten samolot jest. Jak to wyglądało?
W.S.: Był problem, tak, niepotrzebny zupełnie był problem dotyczący samolotu.
Myślę, że został on rozwiązany. Oczywiście, Kancelaria Prezydenta, o ile mi
wiadomo, gwarantuje w pełni także samolot czarterowy, tak żeby ewakuacja
naszych obywateli przebiegła bez zakłóceń. To priorytet. Tutaj co do tego nie
ma żadnych wątpliwości. Wydaje się, że problem jest rozwiązany szczęśliwie. I
myślę, że dobrze, że jest rozwiązany, dobrze, że (...).
J.K.: Czyli ten samolot, którym państwo lecicie, to nie jest samolot
rządowy.
W.S.: Jest to samolot rządowy. Natomiast dodatkowo Kancelaria pana
prezydenta wyczarterowała samolot LOT–owski.
J.K.: A jak rozumiem, w końcu Kancelaria Premiera ugięła się czy uległa
namowom, prośbom i użyczyła tego samolotu, tak? (...) stanowiska.
W.S.: Co to znaczy
użyczała, samolot jest samolotem Pułku Lotnictwa Specjalnego. Nie no, wydaje
się, że problem jest rozwiązany. Niepotrzebny problem, ale wydaje się, że
rozwiązany.
J.K.: Bo wczoraj była wieczorna rozmowa telefoniczna prezydenta z
premierem, czy nawet więcej rozmów, i tam padały odmowy użyczenia samolotu czy
zgody... czy zapowiedzi czynienia praktycznych problemów.
W.S.: Tak, były takie rozmowy, rzeczywiście, rozmawiali panowie
prezydent z panem premierem, pan premier dzwonił do pana prezydenta. No
ale rozumiem, że przynajmniej ten problem mamy rozwiązany dotyczący... mówię,
niepotrzebny problem dotyczący samolotu, więc (...)
J.K.: Panie ministrze, Radosław Sikorski, szef MSZ, krytycznie się odnosi
do tej misji, mówi, że trzeba unikać autorskich konfliktów, które mogą wciągnąć
nas w konflikt.
W.S.: To nie jest autorski konflikt, to nie jest żaden autorski
konflikt...
J.K.: Autorski pomysł... przepraszam, ja się przejęzyczyłem. Że trzeba
unikać autorskich pomysłów, to znaczy takich wypraw, które nas mogą wciągnąć w
konflikt.
W.S.: No nie, nie, to nie jest autorski pomysł, bo jest to misja
kilku prezydentów, jak dobrze wiemy i co za chwilę dojdzie do skutku. Natomiast
myślę, że w tej chwili wszelkie inicjatywy, wszelkie formy jasnego powiedzenia,
że ten problem trzeba rozwiązać jak najszybciej, jasnego powiedzenia, że trzeba
bronić niepodległości i integralności Gruzji, że Gruzja jest krajem jak każdy
inny kraj europejski, że to jest problem Unii Europejskiej, że to jest problem
NATO, ale tam, na miejscu, to jest wyzwanie, któremu trzeba sprostać po prostu.
Rozmawiali o tym też wczoraj panowie prezydenci Bush i Kaczyński, właśnie o
takim podejściu do rozwiązywania problemu, osiągając pełną zgodność poglądów.
J.K.: Jeszcze wrócę do tej wyprawy – czy to prawda (to również cytat za
dzisiejszą prasą), że ambasady odmawiały... czy inaczej: rząd namawiał
ambasady, nasze placówki, by utrudniały już lądowe dotarcie czy zorganizowanie
tej wyprawy?
W.S.: Panie redaktorze, nawet tego nie chcę komentować.
J.K.: Ale nie zaprzeczy pan.
W.S.: Nie chcę tego komentować. Panie redaktorze, ważne jest to, że
trzeba zrealizować ważną misję. W tej chwili cała Europa staje przed poważnym
wyzwaniem, nasz kraj staje przed poważnym wyzwaniem. My musimy być poważni i
poważnie odpowiadać na tego typu wyzwania. To naprawdę nie są żarty. Trzeba
zrobić wszystko, żeby umieć sprostać takiemu wyzwaniu.
J.K.: A czy Donald Tusk odmówił wczoraj wieczorem spotkania z
prezydentem? Też taka informacja się pojawiła. Bezpośredniego spotkania w
Belwederze.
W.S.: Bezpośredniego... Chyba pan premier rzeczywiście nie chciał
bezpośrednio się spotykać z panem prezydentem. Tak na sto procent... Tak,
myślę, że pan premier rzeczywiście nie chciał się bezpośrednio z panem
prezydentem... Ale, panie redaktorze, proszę mi to wybaczyć, nie chciałbym
tutaj jakiegoś nadużycia popełnić, w sensie nadużycia intelektualnego czy
interpretacyjnego.
J.K.: Panie ministrze, a jak pan skomentuje (no, to wciąż ważny temat)
wywiad Witolda Waszczykowskiego, głównego negocjatora w sprawie tarczy, który
oskarża rząd o kierowanie się interesem politycznym, wizerunkowym, a nie
interesem państwa?
W.S.: Panie redaktorze, prawdę mówiąc, ja nawet nie chcę sobie
wyobrażać takich rzeczy.
J.K.: Bo z kolei przedstawiciele obozu premiera mówią, że to jest skrajna
nielojalność urzędnika państwowego zdradzać tajemnice rozmów, szczegóły
negocjacji.
W.S.: Panie redaktorze, no tak, tekst jaki jest, taki jest, widzimy
wszyscy. Powiem szczerze – ja w obecnej sytuacji i w ogóle w sytuacji
funkcjonowania naszego kraju, gdzie naprawdę musimy sprostać teraz iluś
poważnym wyzwaniom, naprawdę ja po prostu nawet nie chcę sobie wyobrażać takich
rzeczy.
J.K.: Czy Witold Waszczykowski może znaleźć pracę w Kancelarii
Prezydenta? Bo nie jest już wiceszefem MSZ, został zdymisjonowany. Nie pojedzie
też na placówkę w Kairze, o której się mówiło. W związku z tym jest do
zagospodarowania, że tak to ujmę.
W.S.: Myślę, że dzisiaj przedwcześnie jeszcze jest jakkolwiek rozstrzygać
te kwestie.
J.K.: Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości mówią, że to może nawet
nadawać się do Trybunału Stanu. Chodzi o postawienie premiera przed Trybunałem
Stanu w przyszłości. Jakie jest stanowisko Pałacu Prezydenckiego w tej sprawie?
W.S.: Nie no, panie redaktorze, jak powiadam, na dzisiaj powiem
tyle, że nawet mi się nie chce wyobrażać takich rzeczy, które tam zostały
przedstawione.
J.K.: Czy ma pan jakieś sygnały, że ta sprawa gruzińska skłoniła rząd do
przyspieszenia rozmów w sprawie tarczy, do próby domknięcia tych negocjacji? To
jest bardzo powszechny ton w komentarzach, że Gruzja pokazała czy konflikt w
Gruzji pokazał, że tarcza w Polsce musi być.
W.S.: Myślę, że ... to jest kwestia bardzo ważna, poważna sprawa negocjacji,
wymagająca podejścia bardzo rzetelnego, z dużym zaangażowaniem, bo chodzi o
bezpieczeństwo narodowe Polski. I powiem szczerze – na teraz to jest chyba
tyle, co można powiedzieć na ten temat. Po prostu trzeba do tego podejść z całą
powagą i odpowiedzialnością.
J.K.: Czy według pańskiej wiedzy Amerykanie dają gwarancje bezpieczeństwa
państwu polskiemu? No, takich gwarancji, jakimi objęty jest chociażby Izrael
czy Turcja, czyli coś więcej niż po prostu artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego.
W.S.: No nie, artykuł 5 to, oczywiście, wynika z zasady solidarności traktatu waszyngtońskiego, to znaczy błędem jest w ogóle jeżeli ktoś łączy te dwie rzeczy.
J.K.: Nie w tym sensie, że coś ekstra, nie... coś ekstra.
W.S.: Jasne, jasne. Panie redaktorze, ja kiedyś złożyłem publiczną
deklarację, że nie będę komentował samych negocjacji i staram się tego trzymać.
Natomiast wydaje mi się, że rzeczywiście jest to sprawa niezwykle istotna w tej
chwili z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego Polski, tego po prostu
trzeba bardzo starannie pilnować i bardzo poważnie i odpowiedzialnie do tego
podchodzić.
J.K.: Panie ministrze, na koniec wróćmy do tej misji. Kiedy spodziewa się
być prezydent Lech Kaczyński w Tbilisi?
W.S.: No, jak najszybciej, ale proszę też zwrócić uwagę na dynamikę
sytuacji. Myślę, że...
J.K.: To kilkanaście godzin zajmie czy szybciej, czy dwie doby? Jak to
szacować, jaki jest plan? No, musi być jakiś scenariusz rozpisany konkretnie.
W.S.: Nie, oczywiście, że jest plan rozpisany konkretnie. Myślę, że
jest szansa, żeby to się stało w ciągu wręcz kilku godzin, ale mówię, weźmy
poprawkę na różne warianty, które są przygotowywane i...
J.K.: Ale to jest lot bezpośredni do Tbilisi? To wydaje się niemożliwe w
tej sy...
W.S.: Powiem na ten moment, że różne warianty są przygotowane. Proszę
wybaczyć...
J.K.: Czyli jest wariant przez Baku, czy przez Erewań, tak (...)
W.S.: Proszę wybaczyć, na ten moment różne warianty są przygotowane.
J.K.: Kiedy pan prezydent chce wrócić do kraju? Czy wie, ile zostanie w
Tbilisi? Czy też to zależy od rozwoju sytuacji?
W.S.: Zależy od rozwoju sytuacji. Mamy kilka wariantów rozwoju
sytuacji przygotowanych, także kilka wariantów (...) Proszę wybaczyć, naprawdę
myślę, że ta kwestia będzie się rozstrzygała i będzie to wszystko wiadomym już
zupełnie niebawem.
J.K.: Panie ministrze, wczoraj widzieliśmy zdjęcia Michaiła Saakaszwilego,
którego ochroniarze powalają na ziemię, przykrywają takimi matami przeciw...
kuloodpornymi. No, tam jest po prostu niebezpiecznie. To jest ryzyko dla
państwa jechać, by prezydent jechał w sytuacji konfliktowej w rejon konfliktu.
W.S.: Wczoraj chociażby byli tam przedstawiciele prezydencji Unii
Europejskiej, a nasz pan prezydent jest osobą, która chce powiedzieć jasno z
tego miejsca konfliktu, z tego trudnego miejsca, że jest to problem całej
Europy i że Europa musi odpowiedzialnie się tym zająć. A że będzie to w
trudnych warunkach, no tak, ale chyba (...)
J.K.: Prezydent będzie miał na sobie kamizelkę kuloodporną w Gruzji?
W.S.: Nie sądzę.
J.K.: Bardzo dziękuję. Władysław Stasiak...
W.S.: Dziękuję bardzo.
J.K.: ...kilka minut przed odlotem. Tak, to wciąż aktualne? Za kilka
minut odlot?
W.S.: Jak najbardziej.
J.K.: Do Gruzji, tak?
W.S.: Właśnie muszę pędzić, tak jest.
J.K.: Rozmawiał w Sygnałach Dnia...
W.S.: ...do Gruzji, a na razie po panów prezydentów.
J.K.: Na razie po panów prezydentów, docelowo do Gruzji. Władysław
Stasiak, szef BBN, był naszym gościem. Bardzo dziękuję, panie ministrze.
W.S.: Dziękuję uprzejmie, kłaniam się.