Minister S. Koziej dla IAR o cyberbezpieczeństwie
Generał Stanisław Koziej uważa, że akcja blokowania rządowych stron internetowych nie wykracza jeszcze poza ramy internetowego protestu. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zapewnia jednak, że sprawa jest monitorowana.
Stanisław Koziej w rozmowie z IAR zaznaczył, że skalą zagrożenia zajmują się specjaliści. Podkreślił jednak, że takiego blokowania stron internetowych nie można nazwać cyberprzestępczością. Jego zdaniem, jest to zwykły społeczny protest, który w cyberprzestrzeni może być odpowiednikiem różnych ulicznych demonstracji czy zgromadzeń.
Generał S. Koziej dodał, że trwa strategiczny przegląd bezpieczeństwa narodowego, a jednym z jego elementów będzie kwestia zagrożeń cyberatakami. Wyjaśnił, że przegląd zakończy się w lipcu, po czym raport zostanie przedstawiony prezydentowi.
W nocy i dziś rano były zablokowane strony Kancelarii Premiera, Sejmu oraz Ministerstwa Kultury. Do zablokowania serwisów przyznali się w serwisie społecznościowym hakerzy, którzy protestują przeciwko rządowym planom podpisania międzynarodowego porozumienia ACTA, dotyczącego walki z piractwem.
Tymczasem rzecznik rządu Paweł Graś zaznaczył, że kłopoty z działaniem stron internetowych nie wynikały z ataków hakerskich. Jak podkreślił - strony zostały zablokowane, gdyż po informacji o wirusie na stronach rządowych i sejmowych znacznie zwiększyła się liczba odwiedzających te strony co w konsekwencji doprowadziło do blokady serwerów.
Źródło: IAR