"Niech wspólna pamięć pomaga współcześnie" - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

19.04.2013

"Niech wspólna pamięć pomaga współcześnie"

- Na tle wojennego dramatu całego miasta, los dzielnicy żydowskiej i społeczności Żydów polskich jawi się jako dramat szczególny, dramat przerażający do dzisiaj skalą okrucieństwa, bezwzględności i zniszczeń – powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas uroczystości 70. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. Uczestniczył w nich także szef BBN minister S. Koziej.

Nie ma takiej drugiej europejskiej stolicy, jak Warszawa, gdzie wojna odcisnęłaby mocniej swoje straszne piętno zniszczenia i śmierci - mówił Bronisław Komorowski - Bo nie ma takiej drugiej stolicy, która by tak jak Warszawa trzykrotnie walczyła z hitlerowskim najeźdźcą.

 

Zobacz także: Wystąpienie w 70. rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim

Przywołał słowa Władysława Bartoszewskiego, który trafnie zauważył przed laty, że każdy Polak był wówczas zagrożony śmiercią, natomiast każdy Żyd był skazany na śmierć. - Tu, gdzie dzisiaj stoimy, na tej ziemi – ten wyrok był skrupulatnie, z zimną krwią i gorliwie wykonywany. Niemieccy naziści uczynili z getta prawdziwe piekło na ziemi. Prześladując Żydów odwołali się do najbardziej niskich instynktów – mówił Bronisław Komorowski.

Prezydent zwrócił uwagę, że moment wybuchu powstania był jednym z ostatnich akordów zagłady społeczności Żydów polskich i wielu Polaków żydowskiego pochodzenia. – Jak dodał, był jednym z ostatnich akordów dramatu ludzi zamkniętych za murami, wyniszczanych głodem i chorobami, był ostatnim zrywem ludzi pozbawianych godności, nadziei, często dramatycznie osamotnionych w swej walce o przetrwanie.

- Istotą powstańczego zrywu było swoiste prawo do godności, nie tylko do godnego umierania, ale do godnego walczenia z bronią w ręku - podkreślił Bronisław Komorowski.

Prezydent wskazywał, że historia tamtych strasznych, ale i heroicznych dni jest ważną częścią ideowego fundamentu współczesnego państwa Izrael oraz jest ważnym punktem odniesienia dla każdej walki o ludzką godność, o prawa człowieka we współczesnym świecie.

- Ale dla nas Polaków powstanie w warszawskim getcie jest też cząstką naszej polskiej historii, naszej tradycji powstań narodowych. Jest cząstką historii heroicznego miasta Warszawy! – powiedział Bronisław Komorowski.

W jego ocenie, to powstanie sięga do prawzoru walki Dawida z Goliatem, ale i do tradycji powstań polskich XIX i XX wieku, do pięknej karty wielu polskich Żydów walczących w powstaniach za wolność naszą i waszą.

Dlatego – mówił prezydent - mają rangę wyjątkowego symbolu te słynne dwie flagi – biało-niebieska i biało-czerwona zatknięte obok siebie nad warszawskim gettem przez członków Żydowskiego Związku Wojskowego, gdy toczyli bój na Placu Muranowskim razem, ramię w ramię z przybyłymi na pomoc żołnierzami polskiego podziemia.

- Trzeba dbać, aby pamięć o tych dwóch flagach trwała i pomagała budować współczesne relacje polsko-żydowskie i polsko-izraelskie – zaznaczył.

W sposób szczególny prezydent zwrócił się do Symchy Rotema „Kazika”, ostatniego żyjącego z kręgu dowódców powstania. Zaznaczył, że jest wielkim honorem odznaczyć go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. - W nazwie wręczonego Panu odznaczenia zawarte jest przekonanie, że Pana walka w Getcie Warszawskim w 43., a potem w Powstaniu Warszawskim 44. roku służyła odrodzeniu Polski. Dziękuję Panu w imieniu Polski i Polaków – powiedział Bronisław Komorowski.

Piątkowe obchody rozpoczęły się o godz. 10. O tej godzinie w stolicy zawyły syreny i zabrzmiały dzwony we wszystkich kościołach. Uroczystość przed pomnikiem Bohaterów Getta zainaugurował hymn narodowy.  Została też odmówiona modlitwa w intencji ofiar Powstania w Getcie oraz kadisz, później odbył się apel pamięci, oddano salwę honorową, złożono wieńce i kwiaty. W uroczystościach wzięli też udział marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, a także delegacje z Izraela i innych państw.

 

Źródło: Prezydent.pl