Szef BBN w TOK FM o perspektywach dla Afganistanu - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

13.02.2014

Szef BBN w TOK FM o perspektywach dla Afganistanu

Zakończenie naszego udziału w operacji w Afganistanie idzie zgodnie z planem, tym bardziej, że od dawna znane było stanowisko m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego, według którego misję tę należy bezwzględnie zakończyć. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych zagrożeń z realizacji programu wycofywania się. Do wiosny będziemy jeszcze w Ghazni, a kolejna zmiana PKW stacjonować będzie już w bazie sojuszniczej w Bagram. Zostawiamy Ghazni siłom afgańskim. Można też powiedzieć, że zadania czysto wojskowe w Afganistanie praktycznie już zrealizowaliśmy – mówił szef BBN w TOK FM 13 stycznia br.

Rozmowa z red. Agnieszką Lichnerowicz poświęcona była m.in. sytuacji w Afganistanie po 2014 r. Według ministra Stanisława Kozieja nie jest pewne czy po 2014 roku w Afganistanie będzie jakakolwiek misja wojskowa. - Amerykanie od wielu miesięcy negocjują porozumienie z prezydentem Karzajam dotyczące stacjonowania wojsk. Nie wykluczają też „opcji zerowej”. 

Szef BBN mówił również, że można zrozumieć obecną politykę prezydenta Hamida Karzaja. Prowadzi on logiczną z punktu widzenia grę z Amerykanami, zdając sobie sprawę, że nawet jeżeli amerykanie będą w ograniczonym zakresie obecni po 2014 roku w Afganistanie to i tak nie będą decydowali o tym co się będzie w kraju działo. Karzaj szuka więc porozumienia z talibami licząc na to, że wynegocjuje z nimi warunki koegzystencji. To oczywiście drażni USA, ale też samo NATO. 

- Dzisiejsze uwolnienie 65 domniemanych terrorystów to może być sygnał, że Afgańczycy chcą sami sobą zarządzać. Może za ich uwolnionych Karzaj uzyskuje od Talibów jakieś ustępstwa. Jak stwierdził szef BBN z punktu widzenia Zachodu, pewnie byłoby dobrze gdyby Karzaj w pewnym stopniu porozumiał się z Talibami,  ponieważ stanowią oni wielką siłę w Afganistanie, teże cywilizacyjną, której nie da się zwalczyć środkami militarnymi. 

- Na bilans wojny w Afganistanie można patrzeć z różnych punków widzenia. Osobiście uważam, że została ona źle przeprowadzona - zaznaczał szef BBN -  Po uderzeniu odwetowym na  Al-Kaide trzeba było operację zakończyć.  Z punktu widzenia sztuki wojennej to nie była wojna do wygrania. Tymczasem podjęte zostały próby zreformowania Afganistanu wg. zachodniego modelu i zrobienia z niego sojusznika w walce z terrorystami. Natomiast z punktu widzenia polskiego zaangażowania nasi żołnierze dobrze realizowali tam swoje zadania, włącznie z wyszkoleniem i przygotowaniem sił afgańskich. 

Mówiąc o perspektywach dla Afganistanu minister S. Koziej stwierdzał, że trzeba się liczyć z tym, że Afganistan po zakończeniu operacji ISAF wciąż będzie trawiony przez wewnętrzny konflikt. Władza centralna będzie funkcjonować, ale niektóre części kraju pozostaną samodzielne. Jednym z elementów negatywnego scenariusza jest to, że społeczność międzynarodowa nie będzie chciała angażować się w Afganistanie, w tym inwestować. A strategia Zachódu powinna być taka aby pilnować, aby Al-Kaida  nie wróciła do Afganistanu.