Prezydent RP: To początek upamiętnienia bohaterów - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

28.02.2014

Prezydent RP: To początek upamiętnienia bohaterów

Podczas uroczystości w Belwederze ogłoszono nazwiska dwunastu zidentyfikowanych podczas prac ekshumacyjnych osób.

Są to: Jan Czeredys (1912–1948), Adam Gajdek (1915–1949), ps. „Agata”, „Antek”, „Olek”, Roman Groński (1926–1949), ps. „Żbik”, Aleksander Adam Kita (1912–1952), Jerzy Miatkowski (1923–1949), ps. „Zawada”, Stanisław Mieszkowski (1903–1952), Antoni Olechnowicz (1905–1951), ps. „Krzysztof”, „Kurkowski”, „Lawicz”, „Pohorecki”, „Meteor”, Marian Orlik (1916–1952), Zbigniew Przybyszewski (1907–1952), Karol Rakoczy (1928–1950), Edmund Tudruj (1923–1949), ps. „Mundek”, Arkadiusz Wasilewski (1925–1949), ps. „Biały”.

- To jest początek działania na rzecz trwałego upamiętnienia bohaterów tego powojennego dramatu - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas piątkowej.

- Szczątki ofiar terroru komunistycznego były chowane w ukryciu, w miejscu nieznanym, co do którego istniały pewne podejrzenia, a dzisiaj już jest pewność, że ci wszyscy bohaterowie dramatu powojennego będą prawdopodobnie odnalezieni nie tylko w naszej pamięci, ale fizycznie na słynnej „Łączce” na Powązkach Wojskowych w Warszawie – mówił Bronisław Komorowski.

Podkreślił, że piątkowa ceremonia stanowi klamrę spinającą 25 lat polskiej wolności. Wspominał uroczystość odsłonięcia pomnika na "Łączce" w 1990 r. - Pamiętam te zdumione spojrzenia, te myśli, trochę szepty, kiedy rozglądaliśmy się dookoła, wokół pomnika - mówił. Jak zaznaczył, już wtedy istniały jakieś opinie na temat miejsca domniemanego pochówku rozstrzelanych czy zabitych w kazamatach UB. - To już wtedy do nas docierało jako bolesna i niesłychanie trudna prawda - mówił.

- Dzisiaj po 25 latach polskiej wolności mamy pewność, że na „Łączce” na Powązkach chowano zamordowanych więźniów UB, mamy pewność, że w odpowiednim miejscu stanął ten pomnik, ale mamy także coraz dalej idącą pewność dotyczącą tego, że to nie koniec zbadania całego problemu, odkrycia wszystkich grobów, wszystkich szczątków bohaterów dramatu powojennego - mówił.

Prezydent zwrócił się do rodzin ofiar biorących udział w ceremonii. - Chciałem wyrazić przekonanie, że rodziny odnalezionych będą musiały same we własnym sumieniu, we własnym sercu ustosunkować się do przyszłości tego miejsca - podkreślił.

- Pochówek żołnierzy zidentyfikowanych po ekshumacjach na Wojskowych Powązkach powinien mieć charakter uroczystości państwowej, ogólnonarodowej - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas piątkowej uroczystości ogłoszenia nazwisk żołnierzy wyklętych.

Zdaniem prezydenta trzeba będzie wyznaczyć datę pochówku ekshumowanych żołnierzy uwzględniając m.in. fakt "postępu w zakresie identyfikacji ofiar".- Ta uroczystość powinna się zacząć na placu marszałka Piłsudskiego, przed Grobem Nieznanego Żołnierza, bo przecież oni byli do pewnego stopnia zbiorowym nieznanym żołnierzem, którego trzeba było odnaleźć, nazwać i którego trzeba będzie przywracać zbiorowej pamięci narodowej. Sądzę, że data 27 września nie może być datą świętą - to znaczy, że nic nie można zmieniać, ale chyba byłoby warto uwzględnić to, że nie wiemy, kiedy będzie pełna identyfikacja - zauważył Bronisław Komorowski.

Prezydent mówił też o potrzebie nadania odpowiedniego charakteru "Łączce" na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Zdaniem prezydenta powinno to być miejsce, które przypominałoby nieprawdopodobnie bolesną kartę historii. - To powinno być miejsce służące budowie narodowej współczesnej pamięci o nich - powiedział prezydent. Poprosił też o dalszą refleksję nad koncepcjami uhonorowania upamiętnienia żołnierzy odnalezionych na Łączce powązkowskiej.

W latach 1944-1956 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło około pięćdziesiąt tysięcy osób - straconych na mocy wyroków sądowych, zamordowanych i zmarłych w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, zabitych w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Znaczną część ofiar stanowili członkowie antykomunistycznego ruchu oporu, kontynuujący walkę zbrojną do początku lat pięćdziesiątych.

Ciała zamordowanych grzebano w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach – w zbiorowych mogiłach na i w okolicy cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych. Niektóre przekazywano także do zakładów anatomii. Do lat osiemdziesiątych włącznie zlikwidowano prawie wszystkie kwatery ze szczątkami więźniów okresu stalinowskiego.

Projekt „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego 1944-1956” jest efektem współdziałania wielu państwowych instytucji, przede wszystkim IPN, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Jego celem jest ustalenie lokalizacji grobów straconych i zamordowanych w latach stalinizmu oraz ekshumacja i identyfikacja odnalezionych szczątków.

W ramach projektu działa interdyscyplinarny zespół naukowy tworzony przez antropologów, archeologów, genetyków, historyków i medyków sądowych pod kierownictwem dr hab. Krzysztofa Szwagrzyka. W ciągu dwóch lat realizacji projektu prace badawcze i ekshumacyjne przeprowadzone w kilkunastu miejscach w Polsce umożliwiły identyfikację dwudziestu ośmiu ofiar komunizmu. Oprócz ogłoszonych dziś 12, są to: Stanisław Abramowski, Władysław Borowiec, Henryk Borowy-Borowski, Bolesław Budelewski, Edmund Z. Bukowski, Hieronim Dekutowski, Stanisław Kasznica, Zygfryd Kuliński, Stanisław Łukasik, Józef Łukaszewicz, Henryk Pawłowski, Tadeusz Pelak, Eugeniusz Smoliński, Zygmunt Szendzielarz, Wacław Walicki i Ryszard Widelski.

Źródło: Prezydent.pl, PAP

Foto: Wojciech Grzędziński/ KPRP

Pliki do pobrania