Szef BBN w Polskim Radiu: Rosja przegrała ważną bitwę w wojnie podprogowej
21 lipca br. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego minister Stanisław Koziej był gościem red. Krzysztofa Grzesiowskiego w Sygnałach dnia na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia. Rozmowa dotyczyła sytuacji na Ukrainie związanej z katastrofą samolotu linii Malaysia Airlines oraz jutrzejszego spotkania prezydentów Europy Środkowo-Wschodniej przed szczytem NATO w Walii.
POŁSUCHAJ ROZMOWY
Szef BBN określił katastrofę malezyjskiego Boeinga, jako kulminację kryzysu we wschodniej Ukrainie. Stwierdził także, że niemal z pewnością można powiedzieć, że samolot został zestrzelony przez separatystów, którzy opanowali ten teren. Minister S. Koziej nie zgodził się natomiast z tezą, że zestrzelenie samolotu pasażerskiego było działaniem świadomym i zaplanowanym: - Uważam, że była to pomyłka, błąd, za który oczywiście trzeba ponieść konsekwencje. Minister S. Koziej powiedział również, że Rosja bardzo straciła na tej katastrofie, co określił mianem przegrania przez nią bitwy w wojnie podprogowej.
- To tragiczne wydarzenie pokazało także, że czynnikiem, który jest w stanie zmusić rządy państw zachodnich do zajęcia twardego stanowiska wobec konfliktu na Ukrainie jest opinia publiczna - mówił szef BBN. Jego zdaniem, opinia publiczna okazuje się czynnikiem bezpośrednio uczestniczącym w wywieraniu presji na swoje rządy. Polityka i strategia kunktatorska, którą do tej pory wiele krajów zachodnich prowadziło w stosunku do Rosji, będzie musiała zostać skonfrontowana z głosem opinii publicznej.
Szef BBN odniósł się także do kwestii ewentualnego wsparcia wojskowego dla Ukrainy: - Jeśli Rosja nie podejmie działań wyraźnie deeskalacyjnych w stosunku do tego konfliktu, to są bardzo duże szanse na to, że Zachód, NATO, UE zdecyduje się na pomoc Ukrainie. Ale to powinno być wspólną decyzją NATO, czy też decyzją takich mocarstw jak Stany Zjednoczone, które mogą samodzielnie podjąć działania.
Mówiąc o wtorkowym spotkaniu prezydentów regionu przed szczytem NATO szef BBN mówił, że duża część rozmów poświęcona będzie ocenie bieżącej sytuacji i wypracowaniu wniosków: - Na szczycie NATO musimy mówić jednym głosem. Wiemy, że nawet w naszym regionie sa różne podejścia do prowadzenia polityki względem Rosji. Dramat związany z zestrzeleniem samolotu być może ułatwi ujednolicenie poglądów.