Szef BBN w TVN24 BiS: Wojna z NATO to czarny scenariusz dla Putina
Największe niebezpieczeństwo dla Polski, to sytuacja, kiedy nasza granica stanie się linią graniczną, za którą będzie toczyła się wojna. Nie można wykluczyć, że konflikt zbrojny przeniesie się na terytorium Polski, ale to niezmiernie mało prawdopodobne, bo byłaby to wojna z NATO - mówił minister Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego 7 sierpnia br. w TVN24 Biznes i Świat.
W opinii Kozieja, NATO ma duży potencjał odstraszania, dlatego mało prawdopodobne, by Rosja zaczęła wojnę z Sojuszem.
- To niewyobrażalne w sensie jakieś racjonalnej decyzji, co nie znaczy, że wojna nie może wybuchnąć przypadkowo, bądź sytuacja wymknie się spod kontroli - powiedział szef BBN.
Zdaniem Kozieja, wojna z NATO to byłby "czarny scenariusz dla Putina", i jak podkreślił, nie sądzi, aby prezydent Rosji brał go pod uwagę. - To by oznaczało klęskę, a naród rosyjski przeżył ich już dużo - powiedział szef BBN.
Mimo to, jak zaznaczył, sytuacja może - wbrew dysydentom, wymknąć się spod kontroli, tak jak to miało miejsce w przypadku zestrzelania malezyjskiego samolotu przez prorosyjskich separatystów.
- Nikt tego nie planował, a zdarzył się ogromny dramat - zaznaczył Koziej.
Pytany o scenariusze, na jakie w najbliższych miesiącach może się zdecydować Putin, Koziej stwierdził, że są trzy możliwości. - Po pierwsze kontynuować to, co jest dzisiaj, czyli destabilizować, po drugie eskalować, czyli wprowadzić wojska na Ukrainę, po trzecie deeskalacja, czyli wyprowadzenie separatystów przy jednoczesnym zawarciu jakiejś umowy z Ukrainą - powiedział Koziej.
Jego zdaniem, najkorzystniejszy dla Putina scenariusz to destabilizacja Ukrainy.
W Doniecku trwają walki z separatystami. Ukraińska armia atakuje pozycje separatystów, ci odpowiadają ogniem. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował we wtorek, że obszar kontrolowany przez separatystów na wschodzie kraju skurczył się o 75 procent w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Tymczasem w poniedziałek rzecznik rosyjskich sił powietrznych Igor Klimow poinformował, że Rosja przeprowadza ćwiczenia wojskowe z udziałem ponad 100 samolotów w centralnych oraz zachodnich obwodach kraju, przy granicy z Ukrainą. Manewry potrwają do 8 sierpnia.
Władze w Kijowie oświadczały z kolei, że Rosja nie odpowiada na noty dyplomatyczne z pytaniami, w jakim celu koncentruje swe oddziały wojskowe nad granicami z Ukrainą. Łysenko mówił w piątek, że rosyjskie samoloty i helikoptery naruszają ukraińską przestrzeń powietrzną, zapuszczając się nawet 20 kilometrów w głąb kraju.
Źródło: tvn24bis.pl