Szef BBN w radiowej Trójce w przeddzień szczytu NATO
Minister Stanisław Koziej 3 września br. był gościem Beaty Michniewicz w Salonie politycznym Trójki. - Pan prezydent Komorowski zarządził Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego na 9 września. Od razu po szczycie NATO w Walii - mówił szef BBN.
ZOBACZ ROZMOWĘ (www.polskieradio.pl)
Państwa Europy Wschodniej liczą, że podczas rozpoczynającego się w czwartek szczytu NATO zapadną decyzje wzmacniające wschodnią flankę Sojuszu. W obliczu wojny na Ukrainie, będzie to najważniejsze od lat spotkanie głów państw z krajów NATO. Polskę reprezentować będzie prezydent Bronisław Komorowski.
Stanisław Koziej informuje, że od wielu miesięcy trwają w Polsce prace nad nową strategią bezpieczeństwa narodowego. - Trzeba jeszcze tylko uwzględnić dodatkowo to, co NATO może robić w zakresie naszego bezpieczeństwa, abyśmy jasno zdefiniowali, co my sami musimy zrobić - podkreślił gość Trójki.
Generał powiedział, że Polska oczekuje podwyższenia gotowości sił odpowiedzi NATO i stworzenia w ich ramach wojsk natychmiastowego reagowania. Taka brygada miałaby się znajdować w Szczecinie.
- W związku ze wzrostem zdolności do szybkiego rozpoczynania wojen przez Rosję, w wyniku ćwiczeń, manewrów i bezpośrednio tego, co obserwujemy na Ukrainie, uważamy, że NATO powinno podwyższyć stopień gotowości sił odpowiedzi i w ramach tych sił stworzyć siły natychmiastowego reagowania - mówi gość "Salonu politycznego Trójki" i dodał, że siły takie powinny być zdolne do pojawienia się w miejscu zagrożenia "w ciągu kilku godzin, góra 2-3 dni".
Odnosząc się do kwestii baz NATO w Polsce, Stanisław Koziej mówi, że "wszelkie spory nie mają sensu, bo chodzi tu bardziej o terminologię". - Po szczycie NATO zapadnie decyzja, że na terytoriach państw wschodniej flanki NATO, w sposób ciągły, będą przebywać żołnierze z innych państw sojuszniczych - podkreśla rozmówca Beaty Michniewicz.
- Dla tych żołnierzy będą magazyny z amunicją, składy z paliwami, wysunięta infrastruktura do dowodzenia, środki łączności, zalążki sztabowe. A czy nazwiemy to bazą, czy nie, to jest sprawa drugorzędna. To tylko kwestia nazewnictwa - mówi Koziej.
Gość Trójki odniósł się także do doniesień, jakoby Rosja groziła Ukrainie użyciem broni nuklearnej. W jego opinii broń jądrowa służy nie tyle do użycia na polu walki, co do "odstraszania i zastraszania" przeciwnika. - Miejmy nadzieję, że tak ona jest rozpatrywana przez wszystkie mocarstwa, które tą bronią nuklearną dysponują - zaznacza Koziej.
- Broń nuklearna już była użyta, w drugiej wojnie światowej. Po tym doświadczeniu raczej wszyscy stratedzy i wszystkie doktryny traktują ją jako coś ostatecznego - ocenia gość Trójki.
Generał informuje także, że doktryna NATO nic nie mówi o zasadach użycia broni nuklearnej. - Strategia NATO polega na tym, że wiadomo, że mamy broń nuklearną, ale nie wiadomo, jak jej użyjemy. Utrzymywanie przeciwnika w niepewności jest pewną siłą odstraszania - podkreśla gość "Salonu politycznego Trójki".
Generał Stanisław Koziej mówił także o wizycie Baracka Obamy w Estonii oraz o tym, czy Zachód powinien sprzedać broń Ukrainie.
Źródło: www.polskieradio.pl