Nominacja na wyższy stopień generalski oraz odznaczenie gen. dyw. Andrzeja Ekierta - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

Nominacja na wyższy stopień generalski oraz odznaczenie gen. dyw. Andrzeja Ekierta

 

16 lutego 2005 roku w Pałacu Prezydenckim prezydent RP Aleksander Kwaśniewski mianował gen. dyw. Andrzeja Ekierta na stopień generała broni oraz - w uznaniu wybitnych zasług w działaniach na rzecz międzynarodowego bezpieczeństwa, za osiągnięcia i zasługi w służbie dla obronności i suwerenności kraju - nadał mu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

W uroczystości wzięli udział m.in. minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz, szef Sztabu Generalnego WP gen. Czesław Piątas, członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, attaches obrony państw uczestniczących w Wielonarodowej Dywizji w Iraku, żołnierze III zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku oraz ministrowie Kancelarii Prezydenta RP: Jolanta Szymanek-Deresz, Dariusz Szymczycha i p.o. szefa BBN Tadeusz Bałachowicz.

Zwracając się do zebranych prezydent RP powiedział m.in.:

"Chciałem wszystkich przywitać na tej wyjątkowej uroczystości i podziękować we własnym imieniu, a także premiera Marka Belki, którego obowiązki zatrzymały w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Panu Generałowi Ekiertowi za wielkie zasługi, jakie położył w służbie dla Polski i bezpieczeństwa międzynarodowego. Dzisiejsza uroczystość jest wyrazem wielkiego uznania Rzeczypospolitej także dla wszystkich wysiłków polskich żołnierzy, którzy służyli pod rozkazami Pana Generała w trzeciej zmianie Wielonarodowej Dywizji Północ-Wschód w Iraku. Cieszymy się, że wracacie bezpieczni, że stajecie na ojczystej ziemi. Dumni jesteśmy, że polskie formacje znakomicie wypełniły powierzone im trudne obowiązki.

Czas, w którym pełnił Pan, Panie Generale, swoją misję wraz z Pańskimi podkomendnymi, był czasem wyjątkowym, był to czas rozstrzygnięć. Nad sensem zaangażowania się społeczności międzynarodowej w Iraku zawisło wiele pytań, narastało w tym kraju coraz więcej bolesnych problemów. Sukces irackich wyborów parlamentarnych, przeprowadzonych zgodnie z planem 30 stycznia, stał się bardzo ważną odpowiedzią i wymownym sygnałem niosącym nadzieję. Przekonaliśmy się, że decyzje podjęte w sprawie Iraku - także ta część odpowiedzialności, jaką postanowił przyjąć na siebie nasz kraj - były to decyzje słuszne, naprawdę otwierające perspektywę lepszej przyszłości, stabilności i normalności. Każdy z polskich żołnierzy, który był w Iraku - poczynając od Pana, Panie Generale i poprzedników na dowódczym stanowisku - podobnie jak każdy, który jeszcze tam się znajdzie, może powiedzieć o sobie: służę dobrej sprawie, służę ważnej sprawie dla Polski, dla pokoju w świecie, dla ochrony praw człowieka.

Pomyślne przeprowadzenie wyborów do parlamentu irackiego i frekwencja wyborcza przekraczająca 58 procent to jest sukces w dziele stabilizacji Iraku. Mimo narastającej fali zamachów terrorystycznych, mimo gróźb ekstremistów, obywatele Iraku, zwykli ludzie, odważnie zdecydowali się zademonstrować to, co im najbardziej leży na sercu. Oni chcą żyć w bezpiecznym, spokojnym, uporządkowanym kraju; chcą wybierać swoje władze; chcą otwierać się na świat, być częścią stabilnego regionu. A my, Polacy - nasi żołnierze w mundurach w piaskowych barwach - jesteśmy obecni w Iraku właśnie po to, aby marzenia i oczekiwania tych ludzi mogły się urzeczywistnić tak szybko, jak to możliwe.

Wiemy, że droga do pełnego sukcesu jest ciągle daleka. Podzielony na trzy główne ugrupowania iracki parlament musi teraz powołać Radę Prezydencką, która mianuje premiera; potem trzeba wyłonić stabilny rząd. Irakijczycy jeszcze dwa razy pójdą w tym roku do urn wyborczych - żeby zatwierdzić w referendum konstytucję, a następnie, na jej podstawie, nadać ostateczny kształt parlamentowi. I wiemy także niestety, że nie złożą od razu broni ugrupowania terrorystyczne, że będziemy mieli jeszcze do czynienia z niejednym dramatem i różnymi wstrząsami. Widzimy jednak w całej oczywistości, że jakiś ważny etap wypełnił się - jest to etap krzepiący, dający ufność, że rozwój wydarzeń idzie w dobrym kierunku.

W tym kontekście, bardzo zasadna staje się refleksja nad tym, jak długo jeszcze polskie oddziały powinny pozostawać w Iraku. Wraz z postępami normalizacji powinniśmy zmniejszać nasz kontyngent. Bardzo ważne będzie dla nas stanowisko nowych władz irackich - uważamy, że międzynarodowa misja stabilizacyjna tylko wówczas będzie w stanie wypełnić wyczerpująco swe zadania, gdy będzie blisko współdziałać z irackim rządem. Tak jak decyzja o zaangażowaniu polskich sił w Iraku była suwerenną decyzją Rzeczypospolitej, tak też decyzja o redukcji, a ostatecznie wycofaniu naszych oddziałów, będzie naszym własnym postanowieniem, ale postanowieniem, które będziemy podejmować nie bez konsultacji z naszymi sojusznikami, nie w sposób nieodpowiedzialny, ale właśnie tak, aby proces normalizacji mógł zakończyć się sukcesem, aby go nie utrudniać, aby misja stabilizacyjna nie zmieniła się w misję destabilizacyjną. Właściwy moment nastąpi wtedy, gdy Irakijczycy będą w stanie samodzielnie zapewnić swojemu krajowi bezpieczeństwo.

Polska liczy, że w kolejnych etapach procesu normalizacji będzie uczestniczyło w możliwie pełnym wymiarze całe społeczeństwo irackie. Dotyczy to również przedstawicieli tych, którzy z różnych względów nie uczestniczyli w obecnych wyborach, ale akceptują budowę demokratycznego państwa prawa i pragną zachowania integralności suwerennego państwa irackiego.

Społeczność międzynarodowa powinna pilnie udzielić pomocy nowo wybranym władzom irackim. Ze swej strony, w miarę naszych możliwości, jesteśmy zdecydowani okazać takie wsparcie. Będziemy również o taki wsparcie zabiegać w Unii Europejskiej, w NATO, a także w innych organizacjach. Chodzi o przyjęcie kompleksowego programu, który wychodziłby naprzeciw potrzebom Iraku i chodzi o udział międzynarodowy, który wykraczałby poza dotychczasowe ramy koalicji wielonarodowej. Jesteśmy przekonani, że nadszedł czas, aby i ci, którzy bardzo sceptycznie i krytycznie patrzyli na misję w Iraku, włączyli się do procesu normalizacji, odbudowy Iraku, a także do procesu budowania siły i bezpieczeństwa Iraku przede wszystkim poprzez kształcenie odpowiedniej kadry i żołnierzy.

Polscy żołnierze pod Pańskim dowództwem istotnie przyczynili się do tego, że w obszarze powierzonym ich opiece jest spokojniej, że następuje odbudowa i dobre przemiany. Przyczynili się także do tego, że bezpiecznie mogły się odbyć niedawne wybory parlamentarne. Dzięki polskim staraniom, wyszkolona została grupa kolejnych pięciu tysięcy żołnierzy Irackich Sił Bezpieczeństwa, chciałbym to bardzo podkreślić, żeby dostało się to do polskiej opinii publicznej. W sumie, podczas trwania całej naszej misji, takie szkolenie przeszło już ponad 16 tysięcy policjantów i żołnierzy irackich. To jest ten wkład na przyszłość, który po sobie pozostawiamy i który powinien być rękojmią spokoju oraz normalizacji.

W tym czasie zrealizowanych zostało ponad dwa tysiące różnorakich programów odbudowy, których koszt wyniósł blisko 76 milionów dolarów. Przy udziale naszych żołnierzy i specjalistów, dostarczana jest pomoc w sferze edukacji, służby zdrowia, usprawniania infrastruktury gospodarczej. Nasi wojskowi służą w patrolach, konwojach, przeprowadzają niezbędne kontrole, wspierają umacnianie się irackich struktur państwowych. To jest ten konkretny polski wkład w nowy, bezpieczny, demokratyczny i cieszący się rozwojem Irak; to jest znaczące zaangażowanie się naszego kraju w dzieło międzynarodowej stabilności i pokoju.

Chciałbym bardzo i raz jeszcze apeluję, aby pokazywać również tę część misji, że ona nie składa się wyłącznie z działań wojskowych, z zamachów terrorystycznych, z tych ofiar, nad którymi bolejemy, ale także z tego bardzo konkretnego wkładu, który przede chwilą przytoczyłem.

Panie Generale, chcę Panu serdecznie podziękować za tę trudną misję, którą Pan przeżywał bardzo osobiście, a jednocześnie wypełniał niezwykle odpowiedzialnie i profesjonalnie. Było Panu również dane przeżyć wiele chwil tragicznych, ale wiem, że potrafił Pan tego ducha służby wywołać zarówno wśród swoich najbliższych współpracowników, jak i podwładnych, żołnierzy. To jest bardzo ważne, że po raz kolejny Polacy pokazują, że potrafią działać na najwyższym poziomie. Dziękuję więc Panu i wszystkim, którzy z Panem byli w tej misji, za wytrwałą służbę, za to dobro, jakie polscy żołnierze współtworzą w misji irackiej, dziękuję również za to, że mogłem dzięki Waszej służbie wysłuchiwać bardzo wielu dobrych słów ze strony wybitnych polityków, przedstawicieli świata, że Polsce przynosicie splendor, że polski mundur staje się widomym i bardzo cenionym znakiem III Rzeczypospolitej, Polski demokratycznej, obecnej w NATO, współodpowiedzialnej za losy świata. Chcę więc raz jeszcze Panu Generałowi Ekiertowi za to podziękować, wszystkim, którzy byli w III zmianie, daleko od ojczyzny, ale wiernie jej służąc. Za to Polska jest Wam wdzięczna, Polska jest z Was dumna!"