Szef BBN dla Naszego Dziennika: Najpierw audyt bezpieczeństwa - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

08.08.2015

Szef BBN dla Naszego Dziennika: Najpierw audyt bezpieczeństwa

Szef BBN minister Paweł Soloch w rozmowie z Naszym Dziennikiem, opublikowanej 8 sierpnia br., mówił m.in. o zadaniach, jakie postawił przed nim Prezydent Andrzej Duda oraz planowanych priorytetach prac Biura.

***

Krzysztof Losz, Nasz Dziennik: Jakie zadania postawił przed Panem prezydent Andrzej Duda, powierzając misję kierowania Biurem Bezpieczeństwa Narodowego?

Szef BBN Paweł Soloch: - W pierwszej kolejności mamy przede wszystkim dokonać przeglądu i audytu szeroko pojętego bezpieczeństwa narodowego. Prezydent jest zwierzchnikiem Sil Zbrojnych i to oczywiste, że interesują go kwestie choćby procesu modernizacji armii, wydawania pieniędzy na zakupy broni i sprzętu wojskowego. Musimy się też przyjrzeć problemowi rezerw mobilizacyjnych, które teraz niestety są słabe.

Wiążą się z tym także sprawy związane z problematyką zarządzania kryzysowego, czyli mamy tu z kolei do czynienia ze sferą cywilną. Moim zadaniem będzie także przygotowanie panu prezydentowi systemu kontaktów ze wszystkimi instytucjami, które odpowiadają za bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne naszego państwa. Z deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy wynika także, że chce on współpracować z rządem w kwestiach bezpieczeństwa kraju i musi mieć ku temu narzędzia.

Będą zmiany w strukturze i działalności Biura Bezpieczeństwa Narodowego?

- Z całą pewnością zmiany w BBN nastąpią, natomiast za wcześnie jest na razie mówić o konkretach. Mamy bowiem do czynienia z delikatną materią bezpieczeństwa. Musimy się przyjrzeć temu, co do tej pory robiło BBN, porozmawiać z ludźmi, którzy tutaj pracują.

Chciałbym podkreślić, że zmiany będą przede wszystkim z tego powodu, że mamy nowego prezydenta, który ma swoją wizję działań w obszarze bezpieczeństwa, który jest bardzo wyczulony choćby na kwestie docenienia poświęcenia i ofiarności żołnierzy, co widzieliśmy w ostatnich latach podczas różnych misji, które wykonywali na rzecz Rzeczypospolitej. Prezydent jest wyczulony na ich sytuację i sytuację ich rodzin. Niektórzy żołnierze przecież zginęli, inni zostali ranni podczas wykonywania swoich obowiązków. Państwo powinno dbać o swoich żołnierzy.

Andrzej Duda pewnie inaczej niż jego poprzednik patrzy na niektóre aspekty funkcjonowania wojska.

- Nierozwiązana jest choćby kwestia żołnierzy kontraktowych. Prezydent musi się temu przyjrzeć i potem zaproponuje rozwiązania. Nie rozstrzyga już teraz, jakie kroki trzeba zastosować, bo problem wymaga naprawdę dogłębnej analizy.

Prezydent widzi też inną rolę dla Rady Bezpieczeństwa Narodowego?

- Za wcześnie jest na składanie takich deklaracji, ale na pewno funkcjonowanie RBN będzie poddane głębokiej analizie.

Kogo zabiera Pan ze sobą do BBN?

- Mam już osoby, z którymi chciałbym współpracować, ale nie chcę jeszcze podawać ich nazwisk, bo kwestie personalne muszą zostać uzgodnione z panem prezydentem. Poczekajmy więc na formalne nominacje. Te zmiany natomiast na pewno będą widoczne, a za zmianami personalnymi przyjdą zmiany w funkcjonowaniu Biura.

BBN będzie zapleczem eksperckim dla prezydenta?

- W zakresie bezpieczeństwa państwa - jak najbardziej. I na pewno będziemy współpracować z Kancelarią Prezydenta przy wykonywaniu swoich konstytucyjnych zadań. My jako współpracownicy prezydenta Andrzeja Dudy tworzymy dobrą drużynę, mamy ze sobą dobre relacje, zarówno te osobiste, jak i zawodowe. I to bardzo dobrze rokuje na przyszłość.

Dziękuję za rozmowę.

 

Źródło: Nasz Dziennik