Szef BBN w odpowiedzi prof. K. Pawłowicz - Wydarzenia - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego

21.11.2017

Szef BBN w odpowiedzi prof. K. Pawłowicz

Odpowiedź szefa BBN ministra Pawła Solocha w sprawie apelu Poseł na Sejm RP prof. Krystyny Pawłowicz, skierowanego na łamach portalu wpolityce.pl do dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego.

***

 

Szanowna Pani Poseł,
Szanowna Pani Profesor,

Z wielką uwagą zapoznałem się z Pani apelem skierowanym do generała brygady Jarosława Kraszewskiego zamieszczonym na portalu wPolityce.pl. Odczytałem go jako przejaw troski Pani Profesor o sprawy bezpieczeństwa, ale też o zgodne funkcjonowanie instytucji państwa.

Jako bezpośredni przełożony gen. J. Kraszewskiego pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie i przedstawić Pani Profesor swoje stanowisko. Liczę, że przyczyni się to do poprawy wzajemnego zrozumienia w tej budzącej wiele emocji sytuacji.

Zaangażowanie gen. J. Kraszewskiego do służby dla Prezydenta RP było jedną z pierwszych moich decyzji personalnych po objęciu stanowiska szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wcześniej mieliśmy okazję współpracować w czasie prezydentury śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jako podwładni ówczesnego szefa BBN śp. Władysława Stasiaka.

Moja ocena gen. J. Kraszewskiego, jego kompetencji i oddania służbie dla Państwa, była i pozostaje na najwyższym poziomie. Nie bez znaczenia jest też jego bogate doświadczenie - wspominając chociażby, że jako prymus ukończył Wyższą Szkołą Oficerską Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu, a także Akademię Dowódczo-Sztabową Armii USA w Kansas. Był także uczestnikiem misji bojowej w Iraku oraz twórcą Wielonarodowej Brygady Polsko-Litewsko-Ukraińskiej w Lublinie.

Za przykład jego profesjonalizmu i dokonań niech posłuży także fakt, że jako szef Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych był odpowiedzialny za rozpoczęcie procesu ich modernizacji, czego bezpośrednim efektem są wprowadzane dziś na uzbrojenie najnowocześniejsze armatohaubice „Krab”.

Krótko po zatrudnieniu gen. J. Kraszewskiego w BBN z satysfakcją odebrałem wniosek ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, o awansowanie go do stopnia generała brygady. Tę nominację Prezydent Andrzej Duda wręczył 1 marca 2016 r. z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Moja satysfakcja była tym większa, że gen. J. Kraszewski, pomimo spełnienia wszelkich warunków formalnych, a także zajmowania stanowisk o etacie generalskim, przez osiem kolejnych lat rządów koalicji PO-PSL nie był awansowany przez ówczesnych ministrów obrony.

Obecna sytuacja, w której gen. J. Kraszewskiemu zawieszono dostęp do informacji niejawnych budzi moje najdalej idące obawy. Przede wszystkim nie do zaakceptowania jest fakt, że Pan Prezydent nie otrzymuje ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej oraz podległej mu Służby Kontrwywiadu Wojskowego żadnych informacji co do powodów wszczęcia postępowania sprawdzającego. Nie mogę także zrozumieć powodów, dla których postępowanie trwa już prawie pół roku i w tym czasie nie przedstawiono jakichkolwiek zastrzeżeń wobec gen. J. Kraszewskiego.

Najwyższe obawy o faktyczne intencje budzi również sam moment wszczęcia postępowania, które miało miejsce dokładnie w czasie, kiedy BBN – w imieniu Prezydenta RP – prowadziło z MON rozmowy o szeregu kluczowych kwestii, jak reforma systemu kierowania i dowodzenia Siłami Zbrojnymi, Strategiczny Przegląd Obronny czy kształt polityki kadrowej w Siłach Zbrojnych. We wszystkich tych sprawach gen. J. Kraszewski był odpowiedzialny za realizację moich wytycznych i poleceń.

Fakt, że jedynym dziś efektem działań SKW jest utrudnianie Prezydentowi RP sprawowania zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, każe mi niestety sądzić, że sprawa gen. J. Kraszewskiego nie jest przyczyną, ale skutkiem nieporozumień z Ministerstwem Obrony Narodowej.

Ewentualne odejście gen. J. Kraszewskiego nie wyjaśniłoby systemowych przyczyn obecnego sporu i nie stanowiłoby rozwiązania problemu. Takim rozwiązaniem byłaby uczciwa i merytoryczna dyskusja, przede wszystkim z pełnym poszanowaniem konstytucyjnych uprawnień obu stron – na którą Pan Prezydent Andrzej Duda, a także podległe mu BBN, jest zawsze otwarty.

Sytuacja w której znalazł się adresat Pani apelu gen. J. Kraszewski jest oczywiście trudna. Jednakże jako jego przełożony nie widzę dziś powodów, a także nie mógłbym się pogodzić z odejściem tak doświadczonego i perspektywicznego oficera. Jego rezygnacja, w sytuacji w której nie dysponujemy jakimikolwiek informacjami podważającymi jego wiarygodność, byłaby swoistym wywieszeniem białej flagi. A przecież – zgodzi się Pani ze mną – nie takiej postawy oczekujemy od oficerów Wojska Polskiego.

Liczę, że przyjmie Pani Profesor moje wyjaśnienia ze zrozumieniem. Jednocześnie zapewniam o swojej jak najlepszej woli współpracy ze wszystkimi instytucjami odpowiedzialnymi za sprawy bezpieczeństwa, w tym obronności Rzeczypospolitej. Wierzę, że już wkrótce dojdzie do wyjaśnienia wątpliwości między nami a Ministerstwem Obrony Narodowej i razem, jako obóz dobrej zmiany, w pełnej zgodności kontynuować będziemy misję wzmacniania bezpieczeństwa Polski.

 

Łączę wyrazy szacunku,
Paweł Soloch
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego

 

Źródło: wpolityce.pl