Wystąpienie zastępcy szefa BBN na DEFENCE24 DAY
Wystąpienie zastępcy szefa BBN ministra Dariusza Gwizdały na konferencji DEFENCE24 DAY. Wydarzenie zorganizowane przez portal Defence24, które odbyło się 28 maja br. w Warszawie objęte zostało patronatem Ministra Obrony Narodowej oraz Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
***
W imieniu Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ministra Pawła Solocha serdecznie dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą konferencję i możliwość podzielenia się z Państwem refleksjami dotyczącymi przyszłości oraz perspektyw stojących przed Siłami Zbrojnymi RP. W wystąpieniu skupię się na niezwykle istotnym aspekcie rozwoju zdolności polskiej armii, a mianowicie – zapewnienia ich nowoczesności, zwłaszcza w kontekście wyzwań stwarzanych przez drastycznie zmienione, strategiczne uwarunkowania bezpieczeństwa Polski.
To, że wojsko powinno być nowoczesne, czyli przygotowane do wojny, która będzie, a nie do tej która jest, wydaje się być oczywiste. W warunkach armii zawodowej nowoczesność sił zbrojnych staje się imperatywem – to nie tyle kwestia wyboru, co konieczności oraz racjonalnego wykorzystania stwarzanych przez nią możliwości.
Główną cechą odróżniającą profesjonalne siły zbrojne od armii masowej, której trzon stanowili żołnierze z poboru – powinno być mistrzostwo w posługiwaniu się skomplikowanym technicznie sprzętem i uzbrojeniem, możliwe do osiągnięcia tylko przez zawodowców. Tu liczy się nie ilość, ale jakość.
Armia zawodowa ma sens wtedy, gdy jest dobrze zorganizowana i dowodzona, profesjonalnie przygotowana i wyszkolona oraz gdy dysponuje nowoczesną, wykorzystującą zaawansowane technologie techniką bojową, pozwalającą realnie przeciwstawić się potencjalnemu przeciwnikowi, a jeszcze lepiej – skutecznie zniechęcić go do podejmowania wrogich działań.
Armia zawodowa – to armia ochotnicza. Ochotników powinna cechować silna motywacja oraz determinacja – cechy tworzące wysokie morale wojska, niezbędne na współczesnym polu walki. W utrzymywaniu morale żołnierzy na najwyższym poziomie, ogromną rolę do odegrania mają dowódcy i przełożeni wszystkich szczebli. Nowoczesna armia wymaga nowoczesnego przywództwa.
Inwestowanie przez Państwo w siły zbrojne stanowi rodzaj polisy ubezpieczeniowej na „złe czasy”. Zarówno Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, jak i rząd, zgodnymi decyzjami o przeznaczaniu 2 proc. PKB na wydatki obronne, potwierdzili swoją determinację w zapewnieniu wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej ubezpieczenia „z górnej półki”. To również świadectwo poważnego traktowania naszych sojuszniczych zobowiązań w ramach NATO.
Stabilne, przewidywalne finansowanie w dłuższej perspektywie czasowej – to warunek konieczny transformacji sił zbrojnych w armię nowoczesną, gwarantującą – w połączeniu z układem sojuszniczym – bezpieczeństwo militarne Rzeczypospolitej. To warunek konieczny, ale nie wystarczający.
Zwierzchnik SZ RP, Prezydent Andrzej Duda przy każdej okazji zwraca uwagę i mówi o potrzebie wprowadzenia w Wojsku Polskim szeregu zmian w zakresie kierunków ich rozwoju strukturalnego i modernizacyjnego. Pan Prezydent dostrzega zasadność zwiększenia liczebności oraz zdolności operacyjnych i bojowych Sił Zbrojnych w obliczu wyłaniających się zagrożeń i wyzwań. Docenia i wspiera inicjatywy, podejmowane przez ministra obrony narodowej w reformowaniu systemu obronnego RP.
Proporcjonalnie wysoki na tle niektórych Sojuszników i zgodny z rekomendacjami Sojuszu Północnoatlantyckiego poziom finansowania systemu obronnego RP, nie oznacza istnienia nieograniczonych zasobów. Dlatego musi iść w parze z odpowiedzialnym i efektywnym zarządzaniem rozwojem zdolności obronnych. Środki finansowe przeznaczane na obronę muszą być odpowiedzialnie i rozsądnie wydawane, a zwłaszcza dostosowane do faktycznych możliwości budżetowych państwa.
Konfrontacyjne poczynania Federacji Rosyjskiej, Iranu, Chin i Korei Płn. na arenie międzynarodowej oraz zagrożenia o charakterze terrorystycznym, zmuszają nas do planowania rozwoju i modernizacji sił zbrojnych w diametralnie zmienionych warunkach bezpieczeństwa zewnętrznego - broń hipersoniczna, energia skierowana, działania w cyberprzestrzeni, systemy bezzałogowe i robotyka, czy rażenie celów na dużych odległościach. A dodatkowo – działania pod presją czasu. Jeżeli poważnie traktujemy pojawiające się zagrożenia, powinniśmy koncentrować się na jak najszybszym unowocześnieniu krytycznych zdolności obronnych, odkładając w czasie implementację tych mniej istotnych.
W sposób oczywisty wymaga to przeglądu i aktualizacji programów modernizacyjnych oraz ich priorytetyzacji. Proces ten wchodzi w swoją końcową fazę i sądzę, że wkrótce możemy oczekiwać konkretnych decyzji. Prezydent RP deklaruje pełną gotowość współpracy z rządem w zakresie wzmacniania polskiej obronności, a co za tym idzie – transformacji armii w nowoczesną i skuteczną organizację obronną.
Mówiąc o racjonalnym podejściu do unowocześniania potencjału Sił Zbrojnych RP warto rozważyć, czy pojęcie „nowoczesny sprzęt i uzbrojenie wojskowe” należy zawsze utożsamiać z pozyskiwaniem wyłącznie najbardziej zaawansowanych technologicznie produktów w skali światowej? Po pierwsze, takie podejście często eliminowałoby a priori polski przemysł obronny, po drugie – nie zawsze jest to możliwe ze względu na ograniczenia nakładane przez dysponentów tych technologii, a po trzecie – trudno nazwać racjonalnym „przeinwestowanie” prowadzące do nabywania zdolności wielokrotnie droższych od tych, które mają eliminować u potencjalnego przeciwnika. Może czasem – jak uważa wielu analityków – wystarczy 80 proc. najbardziej zaawansowanej zdolności za 50 proc. kosztów?
Projektując unowocześnienie naszych sił zbrojnych nie możemy ignorować ich obecnego stanu, noszącego nadal w wielu obszarach ślady dziedzictwa przeszłości i zaniedbań. Być może powinniśmy ponownie przeanalizować podatność modernizacyjną posiadanych platform i rozważyć celowość unowocześniania przynajmniej niektórych z nich. Nawet najbardziej ambitny budżet obronny nie udźwignie szybkiej, jednorazowej wymiany całego sprzętu i uzbrojenia.
Proces unowocześniania wojska, a zwłaszcza wymiany sprzętu i uzbrojenia, nie może być usprawiedliwieniem dla czasowego obniżania zdolności sił zbrojnych do realizacji zadań konstytucyjnych. Odwrotnie – wprowadzaniu nowych platform, rodzajów uzbrojenia, czy amunicji – powinien towarzyszyć równoległy, nieprzerwany wzrost zdolności zwłaszcza do rozpoznania, rażenia i przetrwania wojsk.
Kierowany obecnie przez Pana Ministra Mariusza Błaszczaka resort obrony narodowej poprzez podpisanie stosownych umów bilateralnych z partnerami z NATO, realizuje ambitny plan modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP. Program HIMARS, czy nadal negocjowany program obrony powietrznej średniego zasięgu WISŁA to najbardziej jaskrawe przykłady tego, jak Państwo polskie inwestuje w przyszłość i jakość własnych sił zbrojnych.
Przytoczone programy zbrojeniowe to także pierwsze, milowe kroki w kierunku budowy potencjału obronnego Rzeczypospolitej, jakiego do tej pory nie realizowaliśmy. Kluczem do sukcesu, także z punktu widzenia gospodarki narodowej, będzie kontynuowanie tych projektów w sposób systemowy.
Mam tu na myśli przede wszystkim projektowanie systemów współpracujących ze sobą i uzupełniających sie na wzajem. Systemów interoperacyjnych nie tylko na szczeblu międzynarodowych sojuszy, ale przede wszystkim pomiędzy poszczególnymi rodzajami wojsk, czy wręcz pomiędzy wszystkimi segmentami systemu obronnego Polski. Jednocześnie - co jest nie mniej istotne - winniśmy realizować poszczególne projekty w możliwie najkrótszym czasie, tj. w przedziale maksymalnie kilku lat. Osiąganie gotowości operacyjnej przez poszczególne systemy po kilkunastu latach od podpisania umowy nie jest rozwiązaniem optymalnym. Z upływem lat zmieniają się zarówno wymagania, jak i oczekiwania co do tych systemów przez siły zbrojne. Ponadto obecny bardzo dynamiczny rozwój technik informacyjnych powoduje, że w przypadku przedłużającego się procesu wdrożenia, ulegają one swoistej degradacji technologicznej.
To są w mojej ocenie cele główne. Do tego należy dążyć. Ale ponieważ jest to plan kosztowny i wymagający czasu, należy dążyć w sposób głęboko przemyślany, analizując każdą wydaną przez polskiego podatnika złotówkę oraz celowość takich działań z punktu widzenia operacyjnego i w perspektywie długoletniej.
Nie mam wątpliwości, iż tylko takie podejście gwarantuje zbudowanie z sukcesem silnego i wysoce sprawnego systemu obronnego naszej ojczyzny.
***