Szef BBN: Konieczna reforma systemu dowodzenia
– Był czas, kiedy los frontu na Ukrainie był bardzo poważnie zagrożony przełamaniem z powodu silnego braku amunicji, braku wsparcia dla pakietu pomocowego w Kongresie USA, bardzo poważnego natarcia ze strony rosyjskiej. Wyjście z tego klinczu i przegłosowanie amerykańskiej pomocy w wymiarze 40–60 mld dolarów może wydłużać horyzont ewentualnego ataku ze strony Rosji z trzech do czterech lat czyli o 12 miesięcy – prognozował Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera podczas wywiadu dla stacji Polsat News.
Ale tego komfortu nie powinniśmy brać jako dobrej monety, mamy bardzo mało czasu – zaznaczył.
Jak ocenił, ostatnie miesiące zostały dobrze wykorzystane jeśli chodzi uzbrojenie i wyposażenie Wojska Polskiego. – Dziś w trakcie Święta Wojska Polskiego będziemy mieli okazję nacieszyć się tym uzbrojeniem – dodał. – Kłopot polega na tym, że nadal trwają prace nad najważniejszą reformą czyli reformą systemu kierowania i dowodzenia. To proces skomplikowany, ale musi dobiec końca.
Obecnie Siły Zbrojne RP liczą ponad 200 tys. żołnierzy. – Potrzebujemy rezerwy, która zagwarantuje nam szybką dostępność zasobów ludzkich do trzystutysięcznej – w razie potrzeby – armii. Na rezerwę, zwłaszcza aktywną czyli na zmotywowanego, przygotowanego i wyposażonego żołnierza, któremu do rozpoczęcia służby w trybie ciągłym wystarczy jeden rozkaz – nas stać. Dobra wiadomość jest taka, że chętnych do wstąpienia w szeregi Wojska Polskiego jest więcej niż zakładaliśmy – powiedział Jacek Siewiera.